Czy wiecie, że Google obejmuje swoim działaniem zaledwie 0,03 proc. całego Internetu? Cała reszta to podziemny wirtualny świat, w którym funkcjonują cyberprzestępcy.
Pewnie wielu z Was nie zdaje sobie sprawy, że w Internecie można kupić narkotyki, fałszywe dokumenty czy choćby skradziony login i hasło do konta PayPal. Niewiarygodne? A jednak…
Ciemna strona sieci to wirtualne podziemie, gdzie nie sięgają indeksujące macki Google. Aby uzyskać do niego dostęp, trzeba skorzystać ze specjalnej przeglądarki, która nie jest podatna nawet na działania pracowników amerykańskiej agencji NSA. Znaleźć tu można dosłownie wszystko, oczywiście po uiszczeniu stosownej opłaty. Jak to działa? Wirtualne podziemie zostało stworzone tak, by materiały zamieszczane w jego przestrzeni skutecznie unikały indeksowania.
Jednym z najpopularniejszych oprogramowań służących do niemalże anonimowego poruszania się w sieci jest The Onion Router, znane szerzej pod nazwą Tor. Z jego pomocą można przeglądać internet dostępny np. z poziomu Firefoxa, ale w odróżnieniu od oprogramowania Mozilli, Tor pozwala na dostęp do serwisów, których nie sposób znaleźć korzystając z klasycznych przeglądarek.
Niestety popularność Tor w ostatnim czasie znacznie wzrosła – tylko w sierpniu minionego roku liczba pobrań tego oprogramowania wzrosła o 100%. Skąd takie zainteresowanie? Z pewnością ma to związek z zeszłorocznymi informacjami mówiącymi o tym, że amerykańskie i brytyjskie agencje rządowe szpiegowały użytkowników sieci, co podniosło obawy internautów o bezpieczeństwo ich prywatności. Nie bez znaczenia jest również fakt, że żyjemy w świecie, gdzie smartfony z GPS-em są w stanie rejestrować naszą dokładną lokalizację, coraz częściej jesteśmy podglądani w sieci – więc szukamy miejsca, gdzie nie czujemy się inwigilowani. W sieci Tor adres IP oraz historia przeglądania stron są w zasadzie nienamierzalne, a z jej usług coraz częściej korzystają nie tylko osoby mające coś na sumieniu, ale także zwyczajni internauci, ceniący sobie poczucie prywatności i brak jakiejkolwiek inwigilacji. Jednak należy uważać, bo w miejscu tym jesteśmy zdecydowanie bardziej narażeni na działania cyberprzestępców – możemy w bardzo łatwy sposób stać się ich ofiarami.
Źródło: rightclick.pl
Czekam na kontynuacje